Sądowa Wisznia to 7-tysięczne ukraińskie miasteczko, 40 kilometrów od Lwowa, ok. 60 km od przejścia granicznego Medyka-Szigini, wzdłuż linii kolejowej Przemyśl – Lwów. Od wieków zamieszkałe przez Polaków, Ukraińców, Żydów zgodnie ze sobą współżyjących. Z bogatą historią (jest o ponad sto lat starsza od Lwowa)i trochę uboższą teraźniejszością. Samo pochodzenie nazwy jest ciekawe: pierwszy człon pochodzi od sądów szlacheckich, które tam się odbywały; druga część nie od drzewa owocowego, jak można byłoby przypuszczać, lecz od wysokiej góry, na której miasteczko powstało. Dosłownie nazwa brzmi: Sądowa Wysoczyzna. W czasach przedwojennych miasteczko było własnością rodziny hrabiów Komorowskich; słynne we wschodniej Polsce było tamtejsze stado ogierów. Obecnie, jak większość miejscowości po wschodniej stronie granicy Sądowa Wisznia boryka się z typowymi problemami ukraińskiej rzeczywistości: niedostatkiem, bezrobociem, patologiami społecznymi.
„Od Syberii do Londynu los rozrzucił Twoich synów, odtąd tęsknią gdzieś po świecie rozproszone Twoje dzieci”
Śpiewają dzieci z chóru „Lilia”, prowadzonego od 25 lat przez panią Halinę Wójcicką. Mają polskie imiona: Marysia, Ilonka, Alina, Paweł. I jeszcze bardziej polskie nazwiska: Lewandowski, Stanicki, Więcek. Nieprzewidziane są zakręty historii – ich dziadkowie zostali po tamtej, ukraińskiej stronie, kiedy w 1945 roku ustalano na nowo granice w Europie. Z chórem nawiązaliśmy współpracę w 2013 roku. Od tamtej pory gościli u nas trzykrotnie. Za każdym razem wzbudzali zachwyt śpiewanymi na głosy, z charakterystycznym wschodnim zaśpiewem piosenkami o bogatym repertuarze: patriotycznym, religijnym, ludowym. Serdecznie przyjmowani byli przez mieszkańców naszej gminy; goszczeni w domach, mieli okazję do wzbogacania sprawności w zakresie władania językiem polskim, poznania zwyczajów, wypróbowania potraw. Szczególne więzi zawiązane zostały między młodzieżą polską i ukraińską. Wiosną 2016 roku do Sądowej Wiszni udała się kilkudziesięcioosobowa wycieczka mieszkańców gminy Zakrzówek. Przyjęli nas niezwykle serdecznie; w ciągu kilku dni pobytu pani Halina Wójcicka zapewniła nam niezapomniane wrażenia: wycieczkę po Lwowie, koncert „Lilii” w kościele, spotkanie z młodzieżą, nauczycielami i rodzicami w polskiej szkole niedzielnej. Warto, by pięknie układająca się, dająca wiele radości obu stronom współpraca była kontynuowana w dalszych latach.